FranioMinor FranioMinor
470
BLOG

Sikorki odleciały...

FranioMinor FranioMinor Rozmaitości Obserwuj notkę 6

W poniedziałek na balkonie rozpoczął się wielki ruch. Rodzice latali, jak mogli. Biedny ojciec nawet nie miał czasu uporządkować piórek na brzuszku (patrz 1 zdjęcie). Bez przerwy nosił i nosił jedzonko.

A maleństwa w końcu wystawiły łepki na świat. Wszystko nowe, inne od zatłoczonej budki (było ich tam 5, może 6). Pełne animuszu ruszyły jeden po drugim w swój pierwszy lot w kierunku pobliskiej robinii. Jeden zabłądził i ... trafił do naszego pokoju, lądując na meblach.

Uważnie rozglądał się wokoło.

- Macie dość stary i prosty telefon - stwierdził.

- Ale dobrze działa! - wyjaśniliśmy.

- Aha. Mogę tu zostać?

- Hm. Są tu dwie duże papugi. Nie wiadomo, jak Cię przyjmą. Mogą być groźne.

- To ja się schowam w tej klatce na oknie. Dla mnie szpary są dość duże, abym bez trudu przeszedł, ale papugi sie chyba nie zmieszczą?

- Nie zmieszczą się. To prawda. Tam możesz przed nimi uciec.

- O, macie też drzewko!

- To szeflerka, mamy ją od dwudziestu lat.

- No, no. Duża. Ale nie widzę żadnej gąsiennicy...

- Gąsiennic tu na pewno nie ma...

- W takim razie już sobie lecę, tam gdzie jest ich pełno.

Wynieśliśmy go na ręce na balkon i poleciał. Ciekawe, może kiedyś nas jeszcze odwiedzi...

 

PS. Z dedykacją dla Luli. Może i do Ciebie kiedyś taki gość zawita. O ile Wilk go nie odstraszy.

 

Zobacz galerię zdjęć:

FranioMinor
O mnie FranioMinor

Zdziwiony próbuję zrozumieć Świat z perspektywy kilku krajów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości