FranioMinor FranioMinor
920
BLOG

Przekaz dnia, narracja, konfabulacja ...

FranioMinor FranioMinor Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Ostatnio objechałem całą Polskę. Przed wyjazdem, jak i w drodze, raz z wyboru, raz z konieczności, słuchałem różnych stacji radiowych. Według części z nich Polska przeżywała kataklizm "rzezi drzew" wywołany tzw. Lex Szyszko. Pod siekierami miało paść 2 miliony drzew, co według np. TVN24 spowodowało straty rzędu 1 miliarda złotych. Dlaczego tylko miliarda złotych, a nie np. 10 miliardów euro? Wycince drzew towarzyszyła ponoć masakra wiewiórek. Na pewno zmasakrowany został poseł Szczerba, nieprzytomnie wymachujący swoim smartfonem.

A co zobaczyłem w kraju? Pod Warszawą, w Otwocku czy Józefowie, nie zauważyłem żadnych śladów wycinek, chociaż w tej drugiej mieszka JKM, więc można się było spodziewać ujrzenia istnej pustyni. Widziałem natomiast wiele wyciętych drzew na północ od Garwolina, ale to w związku z budową drogi S17. Czyżby że budowa dróg ekspresowych już nie jest pożądana? Podobnie długie pasy poręb można zobaczyć między Legnicą, a Polkowicami - tam się buduje droga S3. Jej budowa została zaczęta za PO-PSL, więc te wycięte drzewa też podchodzą pod "masakrę' czy już nie? Widziałem wycinkę drzew przy torach stacji Kraków Główny czy Poznań. No, ale chyba środowisko dziennikarskie czasami jeździ pociągami i chyba nie chcieliby przeżyć katastrofy kolejowej wywołanej upadkiem drzewa? A może by chcieli, to byłaby świetna okazja do kolejnego ataku na PiS? Widziałem też wycinkę na jednej prywatnej (tak mi się zdawało) działce pod Wadowicami. To fakt. Ale z drugiej strony przejechałem dobrze ponad 3 tys. km i widziałem też osoby wymuszające pierwszeństwo przejazdu, wyprzedzające na zakazach czy przekraczające dozwoloną prędkość. Czy takie wykroczenia mogą być podstawą do wprowadzenia zakazu korzystania z prywatnych pojazdów bez zgody stosownego Urzędu?  Czy czasem ktoś nie popada w paranoję? Czy dla celów walki politycznej nie przekroczono kolejnej bariery, od przekazu dnia podkreślającego jeden wybrany aspekt bez tła (np. podkreślanie kwoty jakiegoś wydatku pomijając ewentualne koszty zaniechania takiej inwestycji), po narrację (np. łamanie "niezależności sędziów", gdy w rzeczywistości chodzi o złamanie monopolu korporacji), po konfabulację: zmyślanie rzekomych zdarzeń, potęgowanie nieistotnych szczegółów. Jak te 2 mln drzew. Wyciętych. A sami leśnicy sadzą jakieś 500 mln drzew rocznie.

W ogóle w Polsce rośnie (szacunkowo) jakieś 30 miliardów drzew. Wycinając je w tempie 2 mln rocznie potrzeba 15 tysięcy lat na wycięcie wszystkich! Przeliczając, iż w Polsce żyje około 30 mln dorosłych ludzi, to statystycznie co 15 z nich wyciął 1 (słownie: jedno) drzewo. Powierzchnia Polski wynosi jakieś 313 tys. km kw. Statystycznie wycięto więc jakieś 6,4 drzewa na kilometr kwadratowy!!!! No ale oczywiście leminga, który kursuje na warszawskiej trasie praca w korporacji - pub - miejsce spania i da capo da się przerazić. I jeszcze będzie zachwycony, iż jego umiłowany Grzegorz Schetyna et consortes posadzili jakieś drzewo. (Ja w swoim życiu posadziłem wiele drzew i wiem, że początek wiosny nie jest dobrym czasem na sadzenie drzew. Zanim drzewo dobrze się ukorzeni, pojawią się liście i wytranspirują całą wodę! Nie pomoże żadne podlewanie, nawet wsadzenie do wody. Dlatego drzewa sadzi się jesienią, a wiosną to można sobie posadzić drzewko zakupione w donicy, z rozwiniętym normalnym systemem korzeniowym.)

Tak więc obok przekazu dnia, narracji mamy konfabulację, by nie powiedzieć zwykłe, ordynarne K...STWO! Co gorsza, główną rolę odgrywają tu nie politycy, lecz tzw. niezależne i wolne media. Które już nawet nie próbują udawać, iż o czymś informują...

FranioMinor
O mnie FranioMinor

Zdziwiony próbuję zrozumieć Świat z perspektywy kilku krajów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości